Jeśli ktoś mi odpowie na pytanie jak ja to zrobiłem dostanie piwo :D od razu mówię że nie zmieniałem obwodu koła w liczniku a teraz normalna wycieczka :P jazda z Gackiem po polach :D i bitych drogach więc wyjątkowo dużo km w terenie. Btw zrzucenie opony tylniej od ursusa z dużej górki to niezła beka :P Czas 1h27min4sek Dystans 28,58km Vśr 19.6km/h Vmax 44.1km/h
dzisiaj z rana spacer na mistrzejowice po bilet MPK. Pogoda nie za piękna , prawie całkowite zachmurzenie ale ciepło. Vśr 20.7km/h Vmax 49.6km/h czas 12min3sek dystans 4.15km
Około godziny 14:30 wybrałem się na rower. Najpierw obadałem presto oraz freesporta a na końcu mój ulubiony serwis/sklep ze wszystkim co każdemu bikerowi potrzeba Serwis Kellysa o magicznej nazwie Figiel, w celu poszukania nowego klucza do szprych. Ceny kształtują się od 45 do 9.50(w figlu) zl. Następnie wybrałem się na wieś aby się troszkę "poopierdalać" Krk (Pradnik czerwony => pradnik biały plac imbramowski) => Sieciechowice Vśr 24.5km/h Vmax 50.6km/h czas 1h8min6sek dystans 27.90 km we wsi miałem małą zabawę z pewnym traktorzysta który najpierw mnie wyprzedził swoim Ursusem c360M (o to mi chodziło) , a potem go wyprzedziłem (trochę się zdziwił bo jechaliśmy pod górę), o dziwo jechał on z ładunkiem 32km/h co dlamnie było małym zaskoczeniem. wracając jazda szła mi wyjątkowo płynnie Sieciechowice => Krk Vśr 27.2km/h (nowy rekord na tej trasie:P do samych serpentyn miałem śr 29) Vmax 46.2km/h Czas 53min43sek(również rekord) Dystans 24.35km/h
Miała to być przyjemna wycieczka a skończyła się tym ze dzwiedziu zaparkował mi swoim krossem signem w"dupie" i spod wawelu zółwim tempem trzeba było się wracać na prądnik. U dzwiedzia w "czołgu" scentrowało się przednie koło i urwała się jedna szprycha a fajce się nic nie stało :P a to on sie za bardzo rozpedził i nie wyhamował. U mnie tylnie koło się prawie złamało (wygieło się w miejscu uderzenia o 40stopni) pękł mi pedał przy uderzeniu o ziemie, i obdarłem nogi od kolan w dół chwała że miałem dlugie spodnie to coś tam ochroniły. Ja w momencie uderzenia mialem 38km/h a dzwiedz musiał mieć duzo więcej skoro mnie dogonił. No cóż po spędzeniu 1,5h w piwnicy z przedpotopowym kluczem do szprych(musze sobie w końcu zakupić nowy) udało mi się doprowadzić koło do stanu z dnia wczorajszego:P Vśr 13.2km/h Vmax 51.6km/h czas 1h23min53sek Dystans 18.48 jutro mam jechać na wioske 50km :P może być ciężko z moimi nogami :P
Jazda z Bomberem i Fabianem wszędzie i nigdzie. xD Vśr 15.8km/h czas 1h23min15sek dystans 21.94km Vmax 53.6km/h po zrobieniu dzisiejszego maxa , i lekkim zwolnieniu(z nudów:P)
Nowy nąpęd założyłem dzisiaj rano. Wolnobieg którego cena na allegro 19 zł po 900km się zaczął sypać ,przerobił jeszcze 120km i było po nim. Powiadają że do 3 razy sztuka, dzisiaj na klasztornej załozyli mi kasetę HG-37 która w wolnej sprzedaży kosztuje ponad 50 zł :) (bez pucki ale to był taki maciupki błąd) dzięki temu jazda będzie szybsza bo poprzednia 14/28 a teraz mam 13/28. Niewiele ale zawsze coś. Później zawitałem do osiedlowego serwisu PRESTO , założyłem pożadny łańcuszek za 22zł + 5zł założenie, po teście i jeszcze podregulowaniu rower chodzi LEPIEJ niż jak go przywiozłem ze sklepu nówke jak dotąd moje wyczyny dzisiaj Vmax 49km/h (jeszcze na starym łańcuchu więc wolałem nie obciążać) Vśr24km/h Czas 52min 3sek dystans 20,84km pod wieczór z dzwiedziem pojechałem na spacerek po mieście :P Vsr 13,4km/h Vmax 38km/h czas 1h1min33sek dystans 13,79km
jako że nie miałem wczoraj czasu dodaje wpis dzisiaj. Kolejna wizyta na klasztornej. W sobote mam nadzieje że już ostatnia bo to za duży serwis i ciężko sie w kolejke wepchnąć a pozbywanie się roweru na tydzień mi się bynajmniej nie uśmiecha Dystans 18,48km czas 52min45sek Vśr21km/h Vmax 37km/h warunki: Wiatr średni , deszcz, chłodno, ślisko, a ja przeziębiony :P
dzisiaj wyjątkowy brak motywacji do jazdy połączony z rozklekotaną kasetą średnia porażająco niska 12,6km/h Vmax 37,2km/h czas 49min 7 sek dyst 10,31km chyba zrobię sobie przerwę do środy do czasu kiedy będę miał wymienioną kasetę
1000 km przejechane w 40 dni (średnia 25km/dzien) Z rana pojechałem do serwisu na klasztorna ponieważ moja kaseta zaczyna przypominać polskiego URSUSA (głośna jak smok). Na miejscu spotkałem Marczyka , Bułe i Majówe którzy wybrali się na zakupy. W serwisie mister specu zaczął mi wymieniać co to zniszczyłem w rowerze przez własne niedbalstwo , począwszy od luzu na kole który był wynikiem "uderzenia w krawężnik" , następnie zniszczonej tylniej piasty, przez skrzywioną tylnią oś i luz na piaście, oraz skrzywiony automat(po regulacji naszego speca nie mogłem wyregulować automatu przez dobra godzine) , do sedna sprawy kasety która przypomina traktor. (żeby sobie nikt nie pomyślał pierwsze 4 powody były pretekstami aby nie uwzględnić gwarancji bo po każdej jeździe dokręcam wszystkie luzy:P) W końcu wytargowałem że wymiana na gwarancji będzie we środe. Majówa któy na swoim NOWYM missionie dojechał do piwnicy Marczyka ma ten sam problem co ja:P Droga do serwisu w deszczu i słabym wręcz zerowym wietrze wietrze Vśr 18,2 km/h Vmax 35.3km/h Czas 1h 7min 48sek Dystans 20,62km po południu widząc że na zegarku mam 979km przejechane stwierdziłem ze dzisiaj dobije do 1000, zebrałem Gacka i jazda przez hute , prusy , zastów , batowice na prądnik. W między czasie spadł mi łańcuch i sie zaklinowal ^^ ja to mam szczęście Vśr 19,2km/h Vmax 50,8km/h Czas 1h11min20sek dystans 22,89km Wiatr mocny i do tego deszcz:P a w oddali czerowne zachodzące słonce coś pięknego Licznik :P